PRAGA [1/2] FRANZA KAFKI

wtorek, sierpnia 15, 2017

Franz Kafka. To myśl o nim jako pierwsza pojawiła się w mojej głowie, gdy zdecydowaliśmy się na wycieczkę do Czech. Wiedziałam, że muszę zobaczyć jego Pragę, Pragę, która wychodzi z głowy pisarza- niedopowiedzianą, mroczną, pełną zagadek i wewnętrznych straszności. Chciałam zobaczyć też samego Kafkę w Pradze, to jego magnetyzm częściowo mnie tam przywiódł. Magnetyzm jego twarzy, życia i enigmatyczność słów. Kilka dni przed wyjazdem rozpisałam sobie miejsca związane z Franzem, a trochę musiałam poszperać, bo twórca został przez przewodniki, które wpadły mi w ręce, zapomniany.

Oto kilka słów o tym, co i kogo tak naprawdę spotkałam w Pradze, gdzie pojechałam spotkać się z Kafką.

1. To był ten niebieski dom, nr 22 na uliczce  Złotej. Tam mieszkał Franz ze swoją siostrą, raczej nie za długo. Jego obecność zaznaczono małą tabliczką i uczczono zamkniętym już tamtego wieczora sklepem z pamiątkami. Wychodziła z niego stara pani, zakrywała twarz, żeby nie robić jej zdjęć. Tam już Franza nie było.


2. Dom, w którym się urodził, spalono. Zbudowano coś innego, razem z kawiarnią. Kawiarnia nic wspólnego nie miała z Kafką. Była zbyt nowoczesna, wyglądała jak salon samochodowy. Tylko jego nazwisko widniało na oknach i szyldzie. Jego twarz, chyba ta z 1914 roku, zdobiła witrynę. Tam Franza nigdy nie było.

3. Po drodze spotkałam pomnik, stworzył go Jaroslav Rona. Dzieło jest tajemnicze i trochę przerażające. Tam Franza też nie widziałam,był jego duch, ale kiedyś, na moment.


4. Muzeum Franza Kafki. Panowały tam duchota i ciemność. Co chwila przewijały się jego słowa. Czytałam historie romansów, schodziłam schodami do piekła. Słyszałam trzaski i wrony. Widziałam też maszynę z Kolonii karnej, przyglądałam się jej mechanizmowi. Wyglądała, jakby istniała naprawdę. Tam było moje wyobrażenie o Franzu.



5. Cafe Louvre. Franz spotykał się tam ze swoim przyjacielem, Maxem Brodem. Omawiał też filozofię. Wnętrze było pałacowe, trochę zbyt jasne i zbyt piękne.


6. Muzeum figur woskowych Madame Tussauds. Spojrzałam w puste oczy Franza Kafki, ale to nie był on.

7. Nowy cmentarz żydowski, bo Kafka urodził się w Pradze i tam został pochowany. Wycieczkę w to miejsce odbyłam pieszo. Podróż była dość długa i spaliło mnie słońce. Wszystko po to, by usiąść na chwilę na ławce przy grobie pisarza i spotkać się z nim naprawdę. Znalazłam się bliżej, ale od słów napisanych przez niego, niczego bliższego tak naprawdę nigdy nie było.



Może Ci się spodobać

2 komentarze

  1. Szczerze wzruszył mnie ten wpis. Świetna robota - czekam na część 2.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pati,dużo zdjęć do wpisów,zawsze, błagam!:)

    OdpowiedzUsuń

Ja na Facebooku