Mam w głowie obraz złotych liści, liści kolorowych. Słyszę, jak deszcz stuka o parapet. Siedzę przy lampce i piszę. (Oczywiście to tylko w mojej głowie. Normalnie przy lampce nie siedzę, bo choć kupiłyśmy ją w IKEI ponad rok temu, to służy ona nam jako pojemnik na wszelkie pierdoły. Dzieje się tak, ponieważ nie dokupiłyśmy żarówki i pewnie nigdy jej nie kupimy. Zresztą jest jasno.)
Piszę do Was, bo nie ma ludzi na starówce (w końcu!), czyli idzie sobie jesień. Jesień to melancholia, herbata, koc, sweter, suche kwiaty, parapety, "zlatujące się chimery", małe światło i smutek. Bardzo nie lubię być smutna, ale kocham smutne rzeczy. Uwielbiam smutek, który ogrzewa i towarzyszy, ale nie jest destrukcyjny. Nie cierpię jesieni na zewnątrz, lubię jesień w środku.
Jesień, która mi towarzyszy (i którą chętnie wam polecę) to:
1. Bohumil Hrabal, którego odrobinę twórczości poznałam jeszcze w liceum na kółku teatralnym, Dopiero teraz dojrzałam do tego, żeby zacząć go czytać. W bibliotece sięgnęłam po "Zbyt głośną samotność", a między wierszami znalazłam siebie.
2. Cecelia Ahern i "Kraina zwana tutaj", "Gdybyś mnie teraz zobaczył" i "Pamiętnik z przyszłości" - tam raczej siebie nie znalazłam, ale gdzieś biegnę, gdy to czytam i dobrze mi z tą ucieczką.
3. Filmy na jesień, które obejrzę po raz milionowy bardzo chętnie, czyli "Wilbur chce się zabić","Adam" i "Leila i Nick" ("Barfuss"). Urok, żart, rozczarowanie i wieczór.(Aaaa i pasuje do tego "Była sobie dziewczyna"i animacje "Frankenweenie" i "Sklep dla samobójców",tego nie oglądałam milion razy.)
4."Supernatural" jest najlepszym serialem na świecie i może nie pasuje do reszty, to piszę o nim, bo wróciłam do oglądania i kojarzy mi się z porą roku, w której to sprawie dzisiaj się wypowiadam.
Lubię tę grozę i dzięki "SYNY" wiem przynajmniej jak się bronić przed duchami :)
5. Muzyka, muzyka. To tylko kilka...
KEATON HENSON (zawsze pierwszy!) Siedzi w skorupie, a ja go kocham za smutek.
Coma (Rogucki) - on trochę niszczy
Krystyna Janda "Na zakręcie" i "Wariatka". Cześć, to czasem ja.
Czyżykiewicz ze swoim "Ave" No...
I to jest moja jesień właśnie, taka ciepła i ładna.
Jesień, która mi towarzyszy (i którą chętnie wam polecę) to:
1. Bohumil Hrabal, którego odrobinę twórczości poznałam jeszcze w liceum na kółku teatralnym, Dopiero teraz dojrzałam do tego, żeby zacząć go czytać. W bibliotece sięgnęłam po "Zbyt głośną samotność", a między wierszami znalazłam siebie.
2. Cecelia Ahern i "Kraina zwana tutaj", "Gdybyś mnie teraz zobaczył" i "Pamiętnik z przyszłości" - tam raczej siebie nie znalazłam, ale gdzieś biegnę, gdy to czytam i dobrze mi z tą ucieczką.
3. Filmy na jesień, które obejrzę po raz milionowy bardzo chętnie, czyli "Wilbur chce się zabić","Adam" i "Leila i Nick" ("Barfuss"). Urok, żart, rozczarowanie i wieczór.(Aaaa i pasuje do tego "Była sobie dziewczyna"i animacje "Frankenweenie" i "Sklep dla samobójców",tego nie oglądałam milion razy.)
4."Supernatural" jest najlepszym serialem na świecie i może nie pasuje do reszty, to piszę o nim, bo wróciłam do oglądania i kojarzy mi się z porą roku, w której to sprawie dzisiaj się wypowiadam.
Lubię tę grozę i dzięki "SYNY" wiem przynajmniej jak się bronić przed duchami :)
5. Muzyka, muzyka. To tylko kilka...
KEATON HENSON (zawsze pierwszy!) Siedzi w skorupie, a ja go kocham za smutek.
Coma (Rogucki) - on trochę niszczy
Krystyna Janda "Na zakręcie" i "Wariatka". Cześć, to czasem ja.
Czyżykiewicz ze swoim "Ave" No...
Soko, która przypomina
I to jest moja jesień właśnie, taka ciepła i ładna.
- piątek, września 12, 2014
- 2 Komentarze