Mentalność małomiasteczkowa

niedziela, października 02, 2016

Wyrwałam się z małomiasteczkowej mentalności i jestem z tego dumna. Nie, nie będę się wywyższać, bo to do mnie niepodobne i nie chcę, żeby tak to zostało odebrane. Lubię przebywać w Pasłęku, odpoczywać. Spędziłam tu naprawdę dużo wspaniałych chwil. Przestałam jednak rozumieć sposób myślenia i bycia niektórych ludzi, którzy tu pozostali. Jeśli się obrazicie po przeczytaniu, to znaczy, że to o Was. 

Co ludzie powiedzą?
W małych miejscowościach panuje przekonanie, ze trzeba przejmować się opinią innych. Trzeba myśleć, jak się ubrać, z kim się zadawać, co mówić – należy się zastanowić, jakim stać się człowiekiem, aby się dopasować, ograniczyć myślenie, nie nauczyć siebie i nie mieć perspektyw.


Wszyscy wszystko wiedzą
Ludzie myślą, że znają Twoje życie. Może coś tam wiedzą, ale kochają ubarwiać rzeczywistość. Słowa przechodzące z ust jednej osoby do uszu drugiej, za każdym razem mają inne znaczenie. Twoja historia tworzy się bez Ciebie i stawia Cię w złym świetle.

Oni Cię nienawidzą
Kiedy wracasz na chwilę, zaczynasz rozumieć, że już nie jesteś u siebie, bo stałeś się sobą gdzieś indziej i odbiegasz od reszty, i oni, ci inni, którymi trzeba było się przejmować, zaczynają uważać cię za wypacykowanego intruza z wielkiego świata. Osiągnij coś więcej, spełniaj się, idź drogą, którą oni nie mieli odwagi i mów o tym. Pokaż, że jesteś szczęśliwy, a zostaniesz posądzony o przechwałki i wywyższanie się. Zapomniał wół jak cielęciem był? Nie, tylko postanowił żyć, a nie pozostać na zawsze na kanapie albo dyskotece w Bostonie (jeśli wiecie, o co chodzi, bo też zdarza mi się tam bywać).

Wpis zainspirowany rozmową i ostatnimi wydarzeniami.



Może Ci się spodobać

0 komentarze

Ja na Facebooku