Przychodzę do Was po czasie skołtunionym z niemiłości do świata, podróży do innych miejsc, dziwnych wyborów i braku weny, która przecież nie istnieje. Przybywam, bo święta biegną do nas sprintem, a ja przygotowałam dla Was nieświąteczny wpis, ale - ze świętami w tle. Witajcie w świecie moich świątecznych wyobrażeń, świątecznej rzeczywistości, świątecznych rozczarowań, świątecznych oczekiwań i... świątecznej egzystencji. Najważniejsze są rzeczy Kiedy byłam...
- sobota, grudnia 23, 2017
- 1 Komentarze